2015/08/31

Na pożegnanie wakcji

Każdy wie, że to już ostatni dzień wakacji, kiedy możemy długo spać, nic nie robić czy "smażyć się na plaży". Dziś to ostatnie przygotowania do szkoły. Jednak dla mnie ostatni pożegnalny weekend był niesamowity i pełen wrażeń. Wszystko zaczęło się w piątek. Po południu miałam jechać z rodzicami nad morze (przez cały dzień pakowanie, sprzątanie, potem gotowanie, a jednak... ), niestety przez złą pogodę zdecydowaliśmy się wyjechać rano w sobotę. Troszkę przez to się wkurzyłam, bo gdyby nie wyjazd inaczej bym spędziła te dzień, bo z przyjaciółką, no ale cóż, czasu nie cofnę. Po godzinie 16-17 pojechałam z siostrą i rodzicami na miasto, gdzie odbywał się "Koniec Lata Party", a dokładniej pierwszy dzień tej imprezy -  MOTO Racing SHOW, czyli drift na moście Gorzowa. 


Oglądaliśmy show, samochody, gokarty, quady. Na koniec wybraliśmy się na kebaba :D 

Moja sobota wyglądała tak... O 7:30 pobudka. Tata jak zwykle zaczął mnie budzić, a ja do niego, nie budź mnie tak jak do szkoły, to jeszcze nie pora, i spałam jeszcze chwile, kiedy wstałam zaczęłam chodzić w tą i z powrotem, nie wiedząc co robić. Taka, lekko nieogarnięta :) Dobra, potem oczywiście 2 godzinna jazda samochodem, czyli 2 godziny słuchania muzyki. Przyjechaliśmy na miejsce, trzeba było oczywiście się rozpakować, a potem na plaże. Były świetne fale, pływałam na kole (nazywam to moją dmuchaną oponą) , pare razy zalały mnie fale, ale to nic. Potem do końca plażowania opalanie. Po powrocie z plaży obiad, a potem znów na plaże, i znów fale... 

Po plażowaniu spacer po plaży. Tu trochę zdjęć ze spacerku: 

Na sam koniec puszczanie lampionów. Moja siostra miała różowy, a ja pomarańczowy. No cóż, mój niestety nie poleciał, wylądował w morzu, za szybko go puściłam, za to mojej siostry poleciał, ale widzieliśmy jak potem daleko spada do wody. 

Kiedy zeszliśmy już z plaży, spacer po mieście. Na koniec udanego dnia - pizza.

W niedziele poranna pobudka o 7. Byłam tak zmęczona, że ledwo co wstałam z łóżka, krótko mówiąc nie wyspałam się. Poranny spacer po plaży - szukanie bursztynów. Wróciliśmy, zabraliśmy rzeczy i na plaże. Ale nie było już tak fajnie jak wczoraj, brak fali i słońca. Do tego weszłam trochę do wody, zobaczyłam tyle meduz, że szybko wyszłam na brzeg. To nie były małe meduzy tylko rozmiarów mojej dłoni. Trochę pospałam na kocu. Po plaży chodzenie po mieście, potem obiad i powrót do domu. Jednak długo nie mogłam nacieszyć się powrotem, bo po godzinie pojechaliśmy na koncert nad Wartą. Wróciłam o 23 do domu. Strasznie bolały mnie nogi od stania na górce w wysokich butach.  Tutaj krótki filmik z koncertu oraz zdjęcie :) 


 A dziś w ostatni dzień, co będę robić ? Zapewne muszę troszkę się przygotować do lekcji. Ale tak strasznie mi się nie chce, wolałabym przedłużyć wakacje choć jeszcze o miesiąc. 

Dziś jest również dzień blogera, chciałam więc złożyć życzenia wszystkim blogerom/blogerkom, ale i również podziękować moim czytelnikom za wsparcie :) To wiele dla mnie znaczy.

A wy jak spędziliście ostatnie dni wakacji ?

6 komentarzy:

  1. Wczoraj jadłam kebsa :D Powodzenia w szkole :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tam mam wakacji jeszcze cały miesiąc! :D

    Za każdy komentarz i obserwację się odwdzięczam!
    http://eye-shadoow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jutro jade do szkoły zaczynam 3 klase gim
    spam2506.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to widzę, że udana końcówka wakacji, świetne zdjęcia z plaży :D.
    Pozdrawiam
    aleksandraczaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

♥ Zanim skomentujesz przeczytaj wpis !
♥ Bardzo dziękuje za każdy komentarz.
♥ To dla mnie duża motywacja do dalszej pracy.
♥ Przyjmuje uzasadnioną krytykę, komentarze z hejtami są usuwane.
♥ Spodobał ci się wpis? Zostań ze mną na dłużej! Każdy nowy czytelnik wywołuje uśmiech na mojej twarzy :)